Knihobot

Ptaszyński Radosław

    Radosław Ptaszyński je politolog, sociolog a historik, jehož výzkum se zaměřuje na společenské a politické proměny v Polsku po druhé světové válce. Jeho práce se také zabývá biografistikou a politickým myšlením, zkoumá polsko-americké a polsko-francouzské vztahy po roce 1945. Ptaszyński se věnuje detailnímu zkoumání historických období a osobností, přičemž klade důraz na nuance společenských a politických procesů. Jeho přístup kombinuje sociologické, politologické a historické perspektivy k hlubšímu porozumění minulosti.

    Jacky Jean Etienne Challot Przyjaciel Solidarności
    Albin z Albionu
    • Albin z Albionu

      • 223 stránek
      • 8 hodin čtení

      Albin z Albionu z Albinem Tybulewiczem — działaczem polonijnym, społecznym, politykiem, filantropem i przyjacielem Polski rozmawiali: Radosław Ptaszyński i Tomasz Sikorski Albin Tybulewicz był – zmarł bowiem na wiosnę roku 2014 – postacią w Polsce znaną, choć kraj opuścił jako nastolatek. Jego losy były tyleż tragiczne, co – mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka – typowe. Koniec beztroski i wszelkich młodzieńczych planów przyszedł 1 i 17 września 1939 roku. Luty 1940 to początek zsyłki całej rodziną w głąb ZSRR. Potem wyjście z armią Andersa do Iranu, szkoła w Indiach – był świadkiem odzyskania niepodległości przez ten kraj. Wyjazd do Anglii, studia, praca, miłość, rodzina… Ale w tle tych zwyczajnych polskich losów pierwszej połowy XX wieku jest też dorastanie młodego człowieka do polskości, oswajanie się z nią i dźwiganie niełatwej przecież historii i teraźniejszości z dumnie podniesioną głową, tym to bardziej fascynujące, że odbywa się w na emigracji i w czasie gdy ojczyzna z jednej okupacji dostaje się pod drugą, sowiecką. Albin Tybulewicz jest przykładem polskiego nacjonalisty, polskiego endeka pozytywnie nastawionego do świata, dumnego ze swego dziedzictwa i zarazem otwartego na to, co przychodząc ze świata jest dobre i zdolne ubogacić tradycję Polski chrześcijańskiej, co nie naruszając fundamentu i zasadniczej konstrukcji polskiego bytu narodowego czyni go atrakcyjniejszym, nowocześniejszym, nie zgnębionym, ale optymistycznie patrzącym w przyszłość. Albin Tybulewicz był znany w kręgach politycznych jako działacz emigracyjnego Stronnictwa Narodowego, sympatyk Ruchu Młodej Polski, potem członek Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, bliski przyjaciel Wiesława Chrzanowskiego; był znany w świecie naukowym jako jeden z najwybitniejszych tłumaczy języka rosyjskiego; był znany jako społecznik potrafiący zorganizować licząca się pomoc dla kraju – ponad 175 20-tonowych ciężarówek – w potrzebie nocy kryzysu i stanu wojennego. Przyszedł czas, by Albina Tybulewicza i świat według niego, świat według polskiego endecka, poznało grono czytelników, także tych młodych. Może być on bowiem wzorem i autorytetem, niezłomnym w pragnieniu i czynieniu dobra – a takich bardzo nam dziś potrzeba. Albin Tybulewicz (1929-2014) – jeden z nielicznych Polaków, którego biogram umieszczono w prestiżowym brytyjskim Who’s Who, działacz polonijny, czołowy działacz emigracyjnego Stronnictwa Narodowego i legendarny kurier tej partii do Polski, społecznik i filantrop. W czasach PRL-u zaangażowany w pomoc humanitarną dla Polaków, sympatyk i współpracownik Ruchu Młodej Polski, założyciel i lider londyńskich struktur Zjednoczenia Chrześcijańsko–Narodowego, światowej sławy tłumacz i redaktor periodyków naukowych oraz książek, ale przede wszystkich Przyjaciel Polski i Polaków, człowiek gołębiego serca i twardych przekonań. Posiadał imane brytyjskiego gentlemana połączony z literacką osobowością panów: Zagłoby, Jowialskiego i Samuela Pickwicka. Tomasz Sikorski Książka ukazała się dzięki wsparciu finansowemu Fundacji im. Arkadiusza Rybickiego oraz Fundacji Rodziny Witaszków. Patronat medialny: Muzeum Historii Polski, Myśl Polska, Niezlomni.com, Biblioteka konserwatyzm.pl, Ośrodek Badań Bibliograficznych Uniwersytetu Szczecińskiego. ISBN 978-83-60748-62-6, format A5, stron 223, cena detaliczna 28,90 w tym 5% VAT.

      Albin z Albionu
    • Wydawałoby się, że to epizod, nic nieznacząca historia... A jednak ta opowieść pozwala powrócić do lat, gdy Polacy byli wzorem dla Europy, budzili zachwyt i podziw, powodowali zainteresowanie dla 'swoich' spraw u cudzoziemców. Ci zaś ryzykowali wiele i mimo niebezpieczeństwa nieśli pomoc ludziom walczącym z komunizmem 'o wolność naszą i waszą'. Jacky Jean, główny bohater tej opowieści, jest jednym z nich. Francuz, młody biurokrata z urzędu skarbowego w niewielkim francuskim miasteczku angażuje się w przerzut sprzętu i wydawnictw do kraju za 'żelazną kurtyną' i... któregoś razu zostaje zatrzymany na granicy. Celnicy odkrywają skrytkę w samochodzie. Tak się zaczyna jego prawdziwa przygoda w Polsce stanu wojennego, Polsce rządzonej przez gen. Jaruzelskiego i ministra Jerzego Urbana, Polsce, która wcale nie jest tak odległa w czasie i zwyczaju... Ponieważ nasz bohater pochodzi z Francji, jest wolny od naszych, rodzimych kompleksów. Świadczą o tym jego wspomnienia, w których pisze o tym, co przeżył i widział... Ot, na przykład: Druga i ostatnia część podróży (przynajmniej na Zachodzie), prowadzi mnie do Kopenhagi, gdzie chyba po raz trzeci zatrzymuję się u Andrzeja Świętka i Maryli Świętek–Honseu, przyjaciół Mirka, zaangażowanych w sprawę, z którymi szybko się zaprzyjaźniłem. Tutaj atmosfera jest inna, równie ciepła i gościnna, lecz raczej w stylu rodzinnym i ustabilizowanym. Porozumiewam się głównie z Marylą, która zna niemiecki (wg Andrzeja, jest to raczej jidysz). Każdy pobyt u nich jest okazją do spotkań z innymi emigrantami polskimi rożnych pokoleń, którzy fascynują mnie z powodu ilości języków, jakimi się posługują. Odczuwa się w tym ich domku na peryferiach Kopenhagi specyficzną atmosferę, bardzo przyjemną, którą porzuca się z żalem, kiedy przychodzi godzina stawienia się w porcie, aby odpłynąć w kierunku Świnoujścia…

      Jacky Jean Etienne Challot Przyjaciel Solidarności