Knihobot

Austeria

    Współczesne kino izraelskie
    Machzor na Jom Kippur
    Księga Jozuego
    Notes prowansalski
    Hagada na Pesach
    Moje życie jako Aryjczyka. Od Mostów Wielkich...
    • Jerzy Czarnecki (autor niniejszych wspomnień, urodzony jako Izaak Steger), mój ojciec, zaczął pisać swoje wspomnienia o wiele za późno. Minęło sześćdziesiąt lat od opisanych wydarzeń, kiedy jego książka została opublikowana, najpierw w 2002 roku w języku niemieckim, a następnie w 2007 roku w języku angielskim. Książka ta splata historię życia Jerzego Czarneckiego z historią europejską, poczynając od jego narodzin w 1924 roku. Zawiera krótką relację z codziennego życia w zachodnioukraińskim sztetlu Mosty Wielkie przed II wojną światową. Mówi o zniszczeniu przez nazistów złożonej społeczności obejmującej Ukraińców, Polaków i Żydów, w szczególności o wymordowaniu prawie całego żydowskiego społeczeństwa. W 1942 roku Jerzy miał szczęście uciec do Warszawy, gdzie nabył swoją aryjską, czyli polską tożsamość. W 1943 roku został deportowany do Niemiec jako robotnik przymusowy pod ukraińską tożsamością Fiodora Solenko. Ta książka opowiada o dramatycznej walce o przetrwanie, opisując więcej niż jedną ucieczkę. Co jeszcze: ta książka zawiera także dokumenty innych osób, głównie krewnych i przyjaciół, którzy rzucili światło na Shoah, zapewniając dokumentację z pierwszej ręki. W tej książce znajdują się również zdjęcia i relacje, które tak szybko znikają z publicznych wspomnień. - prof. dr Joanna Pfaff-Czarnecka

      Moje życie jako Aryjczyka. Od Mostów Wielkich...
    • Bogato ilustrowana, w najnowszym, współczesnym przekładzie, z transliteracjami oraz komentarzem halachicznym, który umożliwia prawidłowe odprawienie Sederu. Hagada to najważniejsza książka żydowskiego święta Pesach. Tora nakazuje, aby w noc święta Pesach podczas Sederu opowiadać o wyjściu z niewoli egipskiej, o wszystkich szczegółach, cudach i następstwach tego wydarzenia. „Noc sederowa różni się od wszystkich innych nocy. Słowo seder oznacza ‘porządek’ i zostało wybrane na określenie porządku obrzędów, które wypełniamy tej nocy – każdy szczegół Sederu odzwierciedla jakiś aspekt wyjścia z Egiptu, a każdy detal ma swój cel i znaczenie.” Istnieje jeszcze jedno wyjaśnienie słowa seder: ta noc uświadamia, że porządek spełnienia przykazań w ciągu całego roku jest uzależniony od faktu wyjścia z Egiptu, gdyż wyjście z Egiptu było nieodzowne do dania Tory, i nawet w dziesięciu przykazaniach Bóg określa Siebie „Ja jestem twój Bóg, który wywiodłem cię z ziemi egipskiej”.

      Hagada na Pesach
    • Notes podróżny 'Zeszytów Literackich' do prowadzenia prywatnych zapisków, ilustrowany zdjęciami i fragmentami szkiców Adama Wodnickiego o Prowansji. Strony numerowane; notes z indeksem ułatwiającym porządkowanie dokonanych wpisów.

      Notes prowansalski
    • Księga Jozuego

      • 169 stránek
      • 6 hodin čtení

      Przez lata wygnania Księgi Prorockie, będąc jedną z najważniejszych części żydowskiego kanonu religijnego, pozostawały na uboczu. Fragmenty odczytywane jako haftara (pojedyncze rozdziały z Proroków czytane w szabaty i święta po przypisanym na ten dzień fragmencie Tory) były powszechnie znane, często przywoływane i analizowane. Rzadko jednak w bet midraszach i jesziwach studiowano w całości Księgę Jozuego, Sędziów czy inne. Zmieniło się to wraz z narodzinami myśli syjonistycznej i szeroką ideą powrotu i osiedlenia w Ziemi Izraela. Słowa proroków nabrały realności nie tylko jako moralne pouczenia, ale również jako opisy konkretnej przestrzeni i przyrody. Żydowscy pionierzy w Galilei czy Judei odnajdywali widziane po raz pierwszy góry czy doliny także na stronach Pism. Nadawali nowo wybudowanym kibucom czy osiedlom nazwy miast i wiosek, w których mieszkali ich praprzodkowie. Wiele z nich zachowało dawne nazwy do dnia dzisiejszego, stąd też mapa Państwa Izraela jest jakby odwzorowaniem mapy sprzed trzech tysięcy lat.

      Księga Jozuego
    • Reprint modlitewnik zawierający modlitwy przeznaczone na Jom Kippur (Dzień Pojednania) w tłumaczeniu Izaaka Cylkowa

      Machzor na Jom Kippur
    • Film izraelski ma swój początek się w Polsce, jeszcze przed powstaniem Państwa Izrael. Dziś niewielu pamięta, że twórcą jednego z pierwszych filmów hebrajskich – Sabry powstałej w 1933 roku – był późniejszy reżyser Krzyżaków Aleksander Ford. A jednak na temat współczesnej izraelskiej kinematografii wiemy niewiele, choć izraelskie filmy od kilku lat pojawiają się w polskich kinach, telewizji, a nawet można zakupić je w Empiku. Dlatego też z wielką radością i satysfakcją witam książkę pod redakcją Joanny Preizner Współczesne kino izraelskie. Znajdziemy tu dwanaście pasjonujących, często wręcz błyskotliwych, esejów o najciekawszych filmach i twórcach izraelskiej kinematografii. W tej pionierskiej książce młodzi polscy badacze mierzą się z wieloma wyzwaniami związanymi ze współczesnym izraelskim kinem. Michał Sobelman Większości widzów, a w tym i filmoznawców, nie niepokoją pytania o współczesne kino izraelskie, znane jedynie bardzo wąskiej publiczności – ich dystrybucja kinowa jest bardziej niż skromna, wiele wartościowych tytułów w ogóle do niej nie trafia. Nawet w piśmiennictwie filmoznawczym europejskim poza studiami nad modnymi tematami tożsamościowymi i genderowymi trudno znaleźć opracowania natury bardziej wszechstronnej, do których można się odwoływać. Pojawiają się teksty w prasie i wywiady, ale nie ma publikacji naukowych, których autorzy próbują zobaczyć film i jego autora w szerokim kontekście, tak jak dzieje się to w przygotowanym tomie, pierwszym na rynku polskim. Joanna Preizner, znana jako autorka kilku monografii oraz inicjatorka i redaktorka czterotomowego cyklu Gefilte film. Wątki żydowskie w kinie, zebrała i tym razem doborowe grono autorów, jakich jedynie może życzyć sobie redaktor tomu filmoznawczego. Znajdują się wśród nich postacie uczonych, którzy są klasą sami dla siebie. Dzięki nim i zaproponowanemu przez Redaktorkę tomu układowi tekstów książka stanowi prekursorskie kompendium wiedzy na temat współczesnego kina izraelskiego, a jednocześnie udany wstęp do systematyzacji, definicji, zakreślenia problematyki, której znaczenie, powagę ale i niezwykłe paradoksy w kulturze współczesnej uświadamiają kolejne analizy. Można potraktować tę książkę jako rodzaj vademecum po terytorium w permanentnym stanie wojny, pełnym oczywistych bądź ukrytych dla reszty świata konfliktów, w którym natrafiamy na mury, zasieki, ale i enklawy kulturowe przeniesione z innego czasu i miejsca. Poszczególne artykuły wyznaczają rodzaj punktów orientacyjnych zarówno w poznawaniu zawiłości dziejów współczesnych Izraela, głębokich podziałów wewnątrz społeczeństwa (definiowanie swoich iobcych), także podziałów kulturowych. Wszystkie te aspekty odzwierciedla bogata kinematografia. Twórcy izraelscy, przywołani w kolejnych analizach zawartych w tomie, przepracowują historię i politykę swego kraju, a ich filmy wyrażają daleko idący krytycyzm. Ogromne, nie do przecenienia, są walory poznawcze książki. Jeśli nawet autorzy poszczególnych tekstów wychodzą z różnych punktów widzenia, w odmienny sposób widzą i w konsekwencji ujmują tło historyczne, polityczne czy kulturowe analizowanych fabuł i – wyjątkowo – dokumentów, to fakt ten odzwierciedla nie tylko czy nie tyle rozmiar przeprowadzonych przez nich studiów, co różnorodność lektur, po jakie sięgali. W konsekwencji książka daje wyraz wielości poglądów, otwartości na dyskusję, co jest jej niezaprzeczalnym walorem każdego opracowania naukowego. Dr hab. Jadwiga Hučková

      Współczesne kino izraelskie
    • Refren hymnu Lecha dodi „Pójdź, mój ukochany, naprzeciw Oblubienicy – powitajmy Szabat!”, jest odniesieniem do talmudycznej opowieści jak mędrcy wiali Święty Dzień. Rabi Chinina wychodził na pole i mówił: „Pójdźmy, wyjdźmy naprzeciwko Szabatu – Królowej!”, a rabi Janaj ubierał strój szabatowy i mówił: „Boi Kala! Boi Kala!” – „Przybywaj Oblubienico!” (Bawa Kama 32b). Lecha dodi to hym liturgiczny śpiewany w synagodze, w piątek po zmierzchu, na przywitanie Szabatu. Pierwsze litery zwrotek hymnu tworzą imię jego autora – rabiego Szlomo Halewi Alkabeca, szesnastowiecznego kabalisty z Safed. „Mój ukochany” może być odczytane jako odniesienie do Boga lub też do przyjaciela, z którym wychodzi się przywitać „Oblubienicę”, czyli Szabat. Arizal włączył ten hymn do swojego modlitewnika i z biegiem czasu pieśń te stała się integralną częścią piątkowego nabożeństwa. Jest ona śpiewna na różne melodie – Żydzi sefardyjscy śpiewają ją na melodię starszą nawet niż sam tekst, a wśród Żydów aszkenazyjskich można usłyszeć melodie, w których pobrzmiewają wpływy ludowych pieśni niemieckich i polskich. Na początku Stworzenia każdy dzień tygodnia, za wyjątkiem Szabatu, miał swoją parę. Dzień pierwszy i czwarty łączy stworzenie światła i ciał niebieskich, drugi i trzeci stworzenie wody i zgromadzenie jej w postaci mórz, piąty i szósty stworzenie żywych istot w morzu i na ziemi. Tylko siódmy dzień, szabat, nie miał partnera. Wówczas Bóg obiecał Szabatowi, że partnerem dla niego będzie naród żydowski. Dlatego Żydzi wychodzą, by powitać Szabat tak, jak pan młody wychodzi na powitanie swojej Oblubienicy. Według Szaar hakawanot, wypowiadając ostatnią zwrotkę hymnu, należy obrócić się ku zachodniej stronie i przy słowach „wejdź Oblubienico” najpierw skłonić się na prawo, a następnie na lewo i ku przodowi. Zgodnie z nauczaniem mędrców Szachina – Boska Obecność – znajduje się na zachodzie. Gdy człowiek wypowiada słowa: „Wejdź Oblubienico, wejdź Oblubienico!” powinien uświadamiać sobie, że w tym momencie otrzymuje dodatkową duszę szabatową. Ponadto przejście powszedniego świata w święty Szabat odzwierciedla wyzwolenie Szechiny i narodu żydowskiego z wygnania. Hymn Lecha dodi kieruje się zatem ku czasom, gdy nawet podczas tygodnia będziemy doświadczać tej samej świętości, jakiej doznajemy w Szabat. Oby dzięki temu śpiewnikowi w każdym żydowskim domu rozbrzmiewał w Szabat głos radości i wesela, gdy będziemy się cieszyć obecnością Szabatu – Oblubienicy żydowskiego narodu. Rabin Michael Schudrich Naczelny Rabin Polski

      Śpiewnik szabatowy Przybywaj Oblubienico
    • Każda droga wylotowa prowadzi w inne miejsce, w przeciwne strony, bo tak naprawdę to miasteczko jest w samym środku świata całego. Nie tylko Europy, która w tym kraju wszędzie jest środkowa, wyłączając kilka miejsc na wskroś wschodnich. Wszędzie tak samo blisko i daleko. Odległości są nieistotne, bo stają się ważne dopiero kiedy ktoś chce gdzieś jechać, a stąd nie chce nikt. Ludzie siedzą tu, jakby w centrum, gdzieś pod rynkiem znajdował się ogromny magnes i w dziwny sposób ich przyciągał. W dni wolne od pracy na miasto opada płaszcz niebytu. Wypłukuje ulice z ludzi, my siedzimy w parku, a powietrze traci zdolność przenoszenia dźwięków i wypełnia się pustką. Brak wydarzeń hamuje czas, który rusza dopiero w następnych dniach, kiedy puszczona zostaje w ruch cała ta maszyneria, szkoły razem ze sklepami, samochody na ulicach i szum pomiędzy tym wszystkim. Mirosław Nahacz

      Jan Józef Szczepański. Książka do pisania
    • Inne miasta żyją teraźniejszością i przyszłością. Kraków natomiast żył tylko przeszłością, W siłach, które z niego czerpią, w życiu, które zostało z niego skradzione, które wciąż potajemnie płonie pod spodem Do szarego popiołu. Wszystko w nim śpi: nawet młodość kwitnie poważniej i pozornie.. schovat popis

      Kraków. Książka do pisania/ wersja hebrajska