Słońce za horyzontem to pierwsza część trylogii Lepsze jutro, opowiadającej historię trzech sióstr: Kingi, Karoliny i Kamili.Kingę poznajemy w momencie, gdy jest spełnioną zawodowo dziennikarką i oddaną żoną, której do pełni szczęścia brakuje jedynie dziecka. Kiedy wydaje się, że wszystko jest na najlepszej drodze i jej marzenie o pełnej rodzinie ma wreszcie szansę się ziścić – zaczynają nadciągać czarne chmury. Jej poukładane życie wali się z wielkim hukiem, a mała stabilizacja, z której była tak dumna, okazuje się zamkiem zbudowanym na piasku. Z pomocą sióstr za wszelką cenę próbuje poradzić sobie z ogarniającym ją mrokiem.Jednak światło za horyzontem przecież zawsze zwiastuje nowy dzień, więc i Kindze, która przestała wierzyć w szczęście, pewnego dnia znów zaświeci słońce.
Kołosowska Magdalena Knihy






Życie nie rozpieszczało najstarszej z sióstr – pospiesznie zawarte małżeństwo okazało się pomyłką i w końcu wali się hukiem. Karolina nie przyjmuje tego jak porażki, wręcz przeciwnie, chce jak najszybciej uporządkować swoje życie, aby zrobić w nim miejsce dla… Marcina. Jest zakochana, kochana i szczęśliwa. Czuje, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.Życie potrafi jednak zaskakiwać. Jedna rozmowa psuje idealny obraz jej nowego związku i rzuca nowe światło na wybranka. Czy Karolina, rozdarta pomiędzy tym, co mówi jej serce, a tym, czego się obawia, podejmie w końcu decyzję? Czy możliwe jest spełnienie jej marzeń? Co przyniesie Karolinie niebieski księżyc? Dowiecie się w drugim tomie trylogii Lepsze jutro.
Oświadczyny przyjmuję tylko między 20.00 w piątek a 3.00 w sobotę w Paryżu, na balkonie z widokiem na wieżę Eiffla. Zosia rozwódka, mama dwóch dorosłych córek po latach spotyka przypadkiem swojego dawnego kolegę z pracy. Kiedyś łączyło ich coś więcej, ale oboje z różnych powodów przestraszyli się tej relacji. Jak będzie wyglądała ich rzeczywistość dziesięć lat później, kiedy wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie wspólnemu szczęściu? Czy i tym razem Zosia się wycofa? A może wreszcie weźmie się z życiem za bary i pokona demony przeszłości?
Poczułam się wolna. Po raz pierwszy, odkąd odszedł, pomyślałam o swojej przyszłości bez niego. Jakbym zobaczyła nagle czystą kartkę i już wiedziała, jak ją zapisać. Danka - kilka lat wcześniej los ciężko ją doświadczył. Zachorowała na nowotwór. Operacje ratujące życie zniszczyły jej urodę, a ona utwierdziła się w przekonaniu, że już nic dobrego jej nie spotka. Wychowuje syna, który jest jej oczkiem w głowie, oraz tkwi w małżeństwie, choć wie, że mąż prowadzi podwójne życie. Jednak kiedy sama traci pracę, a mąż przegrywa w kasynie ich wspólne pieniądze, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Ale czy nie jest już na to za późno?
Dawne obietnice. Rodzinne sekrety
- 303 stránek
- 11 hodin čtení
Czasami kawałki układanki pasują do siebie tylko przez pewien czas. Patrycja niedawno przeżyła wielką tragedię i choć myślała, że sobie z tym nie poradzi, w końcu z trudem udało jej się stanąć na nogi. Zwłaszcza że wciąż ma dla kogo się starać. Odzyskała spokój, wiedzie stabilne, spokojne życie, i bardzo by chciała, żeby tak już zostało. Wszystko zmienia się pewnego popołudnia, kiedy uczestnicząc w niegroźnej stłuczce, staje twarzą w twarz z człowiekiem z przeszłości, przed którą latami uciekała. Teraz nie ma wyboru, musi w końcu rozliczyć się z nią i ponieść konsekwencje własnych wyborów. Najtrudniejsze okaże się wyrównanie rachunków z bliskimi, których kiedyś tak bardzo skrzywdziła. Czy po traumatycznych wydarzeniach rodzina ma jeszcze szansę wyjść na prostą? I czy zdarza się, że ze złych rzeczy mogą narodzić się dobre?
WYSZŁA Z DOMU I NIE WRÓCIŁA Najpierw w rękach pęka filiżanka z kawą, potem na lustrze pojawia się rysa - czytelne znaki od fatum. Wiktor już przeczuwa, że coś się wydarzy, ale jeszcze nie wie, że będzie musiał wrócić pamięcią do tamtej dziewczyny, która zapadła się po ziemię w pierwszy weekend wakacji siedemnaście lat temu. Kochająca córka, spokojna, ambitna uczennica - wyszła z domu i nigdy nie wróciła. Kiedy po kilku miesiącach do matki dociera wiadomość, że Patrycja żyje i nie chce mieć nic wspólnego ani z nią, ani ze swoim dawnym życiem, nikt nawet nie podejrzewa, co może się kryć za okrutną decyzją dziewczyny.
ILE TRZEBA STRACIĆ, ŻEBY ZROZUMIEĆ? Irmina – od kilku lat w szczęśliwym, wydawałoby się, związku ze swoją szkolną miłością. Jednak określenie „szczęśliwy” z każdym kolejnym rokiem zaczyna budzić jej wątpliwości. Zwłaszcza że ukochany coraz mocniej ulega wpływom swojej despotycznej i zaborczej matki. Sytuacji nie ratują jego powtarzające się co roku oświadczyny, które Irmina konsekwentnie odrzuca. I choć wygląda na to, że Irmina już nie zmieni podejścia do instytucji małżeństwa, nigdy nie wiadomo, co przyniesie życie… Jak w zwariowanym świecie odnajdą się Irmina i jej przyjaciółki: Zosia, która goniła Paryż i Danusia, która miała zobaczyć Neapol? Tym razem to Irmina zabiera nas do Rzymu, aby po drodze pokazać świat pełen zwykłych ludzi, małych szczęść i wielkich dramatów. Polecam Wam niezwykle emocjonujące zamknięcie trylogii „Pod wspólnym niebem”. Nie będziecie żałować tej lektury! Joanna Onysk
W ten grudniowy czas wszystko może się zdarzyć. Anna nie lubi świąt od czasu, gdy tuż przed wigilią ojciec wyprowadził się do innej kobiety, tym samym wywracając świat żony i córki do góry nogami. Od tamtej pory w Boże Narodzenie chętniej organizuje sobie wyjazdy służbowe, niż spotyka się z rodziną przy stole. Tego roku miało być inaczej. Ze względu na sześćdziesiątą rocznicę ślubu dziadków wydawało się, że nie ominą jej świąteczne atrakcje. Chcąc nie chcąc Anna wsiada w auto i wyrusza w drogę. Podczas podróży wpada jednak w niebezpieczny poślizg. Kiedy budzi się w szpitalu, pierwszą osobą, którą widzi, jest Robert - jej dawna, trudna miłość. Między Anną a Robertem odżywają minione żale i urazy, ale ku zaskoczeniu obojga wciąż tli się między nimi uczucie, które ma wielką szansę zamienić się w ogromny pożar zmysłów. Tylko co z tego, skoro w życiu Roberta jest już niejaka Gabrysia, którą on sam określa mianem kobiety swojego życia.