Knihobot

Tomasz Kunz

    Stacja
    Więcej niż słowa
    Damy we fiolecie
    • Dla mieszkańców Morbus państwa-miasta rządzonego twardą ręką przez cesarzową Segvinę bez wątpienia nadchodzą ciężkie czasy. Niektórzy spośród nich spoglądają na cesarski pałac z trwogą, inni zaś z nieskrywaną pokusą, bo ciężkie czasy sprzyjają błyskawicznym karierom i jeszcze szybszym upadkom. Alena, pracownica manufaktury obuwniczej, podejmuje pierwsze kroki w walce o demokrację i obalenie tyranii. Jest tylko jeden kłopot tyrani rzadko kiedy pozwalają się dobrowolnie obalać. Lock, drobny złodziejaszek, nie ma tak wielkich ambicji. Od życia pragnie tylko pełnego brzucha i ciepłego kąta. Przypadkiem wplątany zostaje jednak w ciąg wydarzeń, które mogą uczynić go bohaterem. Albo martwym bohaterem.

      Damy we fiolecie
    • Składające się na książkę eseje poświęcone pięciu wybitnym współczesnym polskim pisarzom Witoldowi Gombrowiczowi, Tadeuszowi Różewiczowi, Mironowi Białoszewskiemu, Rafałowi Wojaczkowi i Marcinowi Świetlickiemu łączy problematyka relacji między rzeczywistością empiryczną a literaturą, ujęta w perspektywie jednostkowego doświadczenia podmiotowego. Przedstawione analizy, ukazujące rozmaite strategie uobecniania się ja autorskiego w tekście literackim, odzwierciedlają przekonanie wspólne wszystkim bohaterom książki, że literatura choć ma swoją odrębną, językową naturę staje się niekiedy uprzywilejowaną, a nawet jedyną możliwą, formą istnienia, pozwalającą ujawnić, ukształtować i utrwalić to, co w porządku życia ulega nieuchronnej zatracie. Więcej niż słowa to zatem także, a może przede wszystkim, bezwarunkowa pochwała pisania (literackiego i krytycznego) jako praktyki egzystencjalnej, której stawką jest nie tyle mniej lub bardziej udane językowe przedstawienie, ile nadanie znaczenia oraz formy choćby tymczasowej i fragmentarycznej własnemu życiu.

      Więcej niż słowa
    • Piotr wraca do rodzinnego miasta, aby przygotować do wynajmu mieszkanie pozostawione przez jego niedawno zmarłą matkę. Będzie musiał się zmierzyć nie tylko z bólem straty, ale także z duchami przeszłości. Trzynaście lat temu doszło tu do tragedii, której echa nie cichną do dzisiaj. Co wydarzyło się wówczas na śląskiej prowincji? Dlaczego, pomimo upływu lat, miejscowa stacja wciąż przeraża Piotra tak bardzo, że nie potrafi nawet na nią spojrzeć? W tym miejscu nikt nie może żyć, nie będąc jednocześnie skażonym piętnem przeszłości. Zło rodzi zło. Krzywda rodzi krzywdę. A stara stacja ma swoje tajemnice, za odkrycie których zapłacić można tylko szaleństwem lub krwią. Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tu chciałoby się zacytować Szekspira po lekturze Stacji Marcina Majchrzaka. Stacja w bezbłędny sposób rozgrywa najbardziej przerażającą prawdę, jaką może nam zaoferować literatura grozy: że najgorsze z demonów zamieszkują nigdzie indziej, tylko w ludzkiej psychice. Nie odgrodzimy się od nich, nie przepędzimy, nie pobijemy: są w nas, są nami samymi. A świat wokół, to dziwaczne, wrogie nam miejsce, jest tylko projekcją ich-naszej woli. Na taki polski horror dojrzały formalnie, treściwo zaangażowany w rzeczywistość i palące problemy ludzkiego istnienia zawsze czekam z niecierpliwością. Wojciech Gunia Powrót, Miasto i Rzeka, Nie ma wędrowca

      Stacja