Knihobot

Katarzyna Boni

    Katarzyna Boni
    Kontener
    Auroville. Miasto z marzeń TW
    Ganbare!
    Auroville. Město ze snů
    Ganbare! Workshopy smrti
    • Ganbare! Workshopy smrti

      • 296 stránek
      • 11 hodin čtení
      4,6(160)Ohodnotit

      Tohle je příběh o Japonsku, zemi, kde vychází slunce a hrozba katastrof je každodenní realitou. Běžný život tady doprovází neustálý stín smrti a člověk nemá jinou možnost než tento fakt přijmout. Kniha Katarzyny Boni Ganbare! Workshopy smrti je příběhem lidí, kteří se pět let po mohutném zemětřesení, ničivých vlnách cunami a katastrofě v jaderné elektrárně Fukušima pokoušejí vrátit do normálního života. Někteří z těch, kteří přežili, se naučili potápět, aby mohli hledat těla svých ztracených blízkých na dně moře. Jiní se snaží žít tak, jako by se nic nestalo, další rozmlouvají s duchy a jsou i tací, kteří se začali zapisovat na workshopy smrti. Protože žít se musí. A umírat taky. Katarzyna Boni za knihu získala literární cenu Gryfia udělovanou ženským autorkám a postoupila s ní do finále prestižní reportérské Ceny Ryszarda Kapuścińského.

      Ganbare! Workshopy smrti
    • Auroville. Město ze snů

      • 433 stránek
      • 16 hodin čtení
      3,3(30)Ohodnotit

      Život bez peněz a majetku. Bez náboženství a politiky. V komunitě, která všechno sdílí. Katarzyna Boni se rozhodla na vlastní kůži zjistit, jak se v indickém utopickém městě Auroville po padesáti letech od jeho založení žije. Ideály šedesátých let se rozpustily velmi rychle. Jen Auroville zůstalo. Město úsvitu založené v roce 1968 Matkou, která o něm řekla: „Auroville bude místem nekonečného vzdělání, neustálého pokroku a nikdy nekončícího mládí.“ První osadníci přišli na neúrodnou půdu a město stavěli z ničeho. Vlastníma rukama a dohromady. Projektované je pro padesát tisíc lidí, žije jich v něm pár tisíc. V ulicích města nejezdí auta, všechno je udržitelné a spravedlivé. Všichni mají stejně. Nikomu nechybí jídlo ani střecha nad hlavou. Peníze ve městě neexistují. Až na to, že bez peněz by město neexistovalo. Od založení ho podporuje UNESCO i indická vláda a soukromí dárci po celém světě. Takže jak je to s tou soběstačností ideálního města? Skutečně jsou si v něm všichni rovni? Nebo ta rovnost platí jen v jeho hranicích, ale chudých obyvatel okolních vesnic, kteří zajišťují řadu služeb, už se netýká? Do Auroville přijíždějí ročně tisíce turistů, včetně těch českých, aby našli sami sebe. A také čisté ideje, z nichž město vyrostlo. Někteří zůstávají jako dobrovolníci, stejně jako reportérka Katarzyna Boni, kterou znáte jako autorku skvělé knihy Ganbare! Workshopy smrti. Co našla ona?

      Auroville. Město ze snů
    • Ganbare!

      • 244 stránek
      • 9 hodin čtení

      Oral history of the 2011 Tōhoku earthquake and tsunami, and the Fukushima accident in a style resembling Svetlana Alexievich

      Ganbare!
    • Auroville. Miasto z marzeń TW

      • 416 stránek
      • 15 hodin čtení
      3,7(214)Ohodnotit

      Miejsce akcji (dosłownie): Auroville. Miasto w Indiach w stanie Tamilnadu, sto czterdzieści pięć kilometrów na południe od Chennai, dziesięć kilometrów na północ od dawnej francuskiej kolonii Pondicherry, pięć kilometrów na zachód od Zatoki Bengalskiej. Miejsce akcji (dosłownie i metaforycznie): Miasto, w którym można się zgubić, bo nic tu nie jest takie, na jakie wygląda. Las, który kiedyś był czerwoną pustynią, a wcześniej lasem. Jałowa ziemia, na której Tamilowie zubożałe duchy dawnej świetności królestw południa opowiadają sobie legendę o przybyszach z zachodu przynoszących dobrobyt. Miasto ukryte w dżungli, w którym przybysze z zachodu trochę tęsknią za pustką i trochę obawiają się przyszłości. Niewielki płaskowyż, z którego do niedawna widać było morze, a który stał się miejscem eksperymentu. Eksperymentu i na rzeczywistości i na marzeniach. Miejsce akcji (metaforycznie): poszukaj w sobie. Czas akcji: Trochę ponad pięćdziesiąt lat. Cała wieczność. Jedno życie

      Auroville. Miasto z marzeń TW
    • Kontener

      • 141 stránek
      • 5 hodin čtení

      Opowieść dokumentalna o dramatycznej codzienności uchodźc�w z Syrii 'Jeśli chodzi o liczebność populacji Zaatari to drugi po kenijskim Dadaab tułaczy ob�z na świecie. Najlepiej opisany i zmapowany. Czwarte miasto Jordanii. Dwieście dwadzieścia siedem ulic. Szesnaście tysięcy domostw. Na mapach zaznaczono każdy budynek. Opr�cz namiot�w i kontener�w ? trzy tysiące innych rozmaitych punkt�w: sklepy, małe biznesy, szkoły, kliniki, tereny rekreacyjne, biura, centra rejestracji, łazienki, kuchnie, zbiorniki na wodę pitną, kosze na śmieci, meczety, a nawet latarnie. Wybrano jedynie te najważniejsze, zorientowano mapę wobec Mekki i rozdano uchodźcom ? niech wiedzą, gdzie są. Ale mapy powstają gł�wnie dla tych, kt�rzy obozem zarządzają. Tylko w Jordanii jest trzysta tysięcy niepełnoletnich Syryjczyk�w. Setki, jeśli nie tysiące, wędrują bez opieki dorosłych. Każdy uchodźca z Syrii, mały czy duży, kosztuje trzy i p�ł tysiąca dolar�w rocznie. Świat, kt�ry w tej sprawie Jordanię wspiera, pokrywa jedynie trzydzieści procent wydatk�w. Gospodarze boją się, że przybysze zabiorą im pracę i wodę. Przybysze narzekają, że nie wszyscy tutejsi rozumieją ich b�l, że z ich cierpienia czerpią korzyści. Tak bywa. Ale jest też wsp�łczucie, zrozumienie, cierpliwość. Każdego dnia zjawiają się nowi tułacze. Nie dla wspaniałych jordańskich krajobraz�w wloką się nocą przez kamienną pustynię, nie dla słodkich pomidor�w. Tam mieli swoje. Przychodzą, by żyć. I tęsknić. Kiedy Arab opuszcza ukochaną kobietę albo drogą mu ojczyznę, czuje ghourbę. To nostalgia, wyobcowanie, świadomość wygnania i żal za utraconym. Dręczące poczucie bycia nie u siebie. Słowo ghourba wywodzi się od ciemnego słowa gharaba znanego w islamie jako przeciwieństwo jasnego słowa sharaqa. Sharaqa ? wschodzące słońce, obcowanie z Bogiem. Gharaba ? ciemność. Tego nic nie ukoi. Tylko powr�t.' Fragmenty książki 'Kontener'

      Kontener