Čtyři povídky v Ptačí ulici jsou magickou procházkou předválečnou židovskou Varšavou, která zmizela a už se nevrátí. Krajinou polozapomenutých, pozvolna zanikajících vzpomínek na předky, k nimž autora váže hluboký osobní vztah. Varšavský rodák a bravurní polský prozaik Piotr Paziński v knize zaklenul oblouk ze současnosti do minulosti a zpět. Přes vzpomínky na zmizelé město, fantaskní vyvolávání duchů zemřelých z telefonního seznamu a bloudění po starém židovském hřbitově až k scelující metafoře osudu vyvoleného národa zde máme co do činění s téměř biblickou metaforou, která ovšem nepostrádá černý humor a ironii.
Piotr Paziński Knihy
Piotr Paziński je autorem, jehož dílo se často zaměřuje na prozkoumávání cest a vazeb mezi literaturou a skutečným světem. Jeho psaní se vyznačuje detailním pozorováním a schopností propojit osobní zážitky s hlubšími literárními kontexty. Prostřednictvím svých děl nabízí čtenářům jedinečný pohled na spojení mezi místy a texty, čímž oživuje literární krajiny. Jeho přístup kombinuje intelektuální hloubku s citlivým vnímáním prostředí.







Román reflektuje dějiny polských Židů očima hrdiny, který se jako třicetiletý vrací do dětství, do starého rekreačního zařízení, kam jezdíval jako malý kluk. Setkává se tu se svými "strýčky a tetičkami", kteří přežili holocaust, poslouchá jejich příběhy o ztracených rodinách, přátelích, vybledlých fotografiích a již neexistujících městech, především dávné židovské Varšavě. Mladý polský autor a šéfredaktor časopisu Midrasz Piotr Paziński patří ke generaci "vnuků" polských Židů. Ve svém románu využívá autobiografických prvků, ale mění je ve fikci, univerzální poetický příběh o pomíjivosti, paměti a rozpadu. Letní byt získal cenu Paszport Polityki (2009) a byl nominován na cenu Nike (2009).
Oddając książkę znów do druku mam nadzieję że, znajdzie nowych czytelników i okaże się dobrym wstępem do lektury i studiów nad Ulissesem, czy to w oryginale, w starym przekładzie Macieja Słomczyńskiego.
Książka, którą niniejszym oddaję Czytelnikom, wyrasta niby kłącze z książki poprzedniej, to jest z Rzeczywistości poprzecieranej, zwłaszcza z dwóch ostatnich esejów, poświęconych fantasmagorycznym pejzażom Ficowskiego i Schulza oraz teatrowi Kantora. Nawet tytuł jest nawiązaniem: Atrapy stworzenia nie byłyby pewnie możliwe, gdybym wcześniej nie napisał Atrap pamięci. Rozmyślania o iluzjonie i manekinach udających żywe istoty, czy szerzej, o imitacyjnym charakterze otaczającego nas świata i rozpaczliwych próbach rekonstrukcji tego, co było zachęciły mnie do dalszych poszukiwań. Zacząłem tropić, u jednego z bliskich mi autorów, ślady sztucznych bytów. W ten sposób narodził się esej o barokowych panoptikach Josepha Rotha oraz otwierający książkę krótki szkic o pamięci historycznej uwięzionej w gabinetach figur woskowych. Motyw figury woskowej oraz pokrewnych jej sztucznych istot doby nowoczesności: lalki, manekina, elektrycznego automatu, a w końcu syntetycznej podróbki żywego organizmu, jest tematem przewodnim wszystkich ośmiu tekstów. Każdy na różne sposoby podejmuje problem imitacji i sztucznego życia, każdemu patronuje myśl Brunona Schulza, że dzieło stworzenia powtarza się tylko jako własna atrapa i tylko w atrapie udaje się przedstawić i uchwycić życie w jego nieskończonych przejawach Z przedmowy autora
Autorski przewodnik po Dublinie, tym sprzed stulecia i tym współczesnym, śladami bohaterów Ulissesa Jamesa Joyce'a. 18 starannie zaplanowanych tras spacerowych odpowiada 18 epizodom książki, której akcja rozgrywa się w stolicy Irlandii w ciągu jednego dnia - 16 czerwca 1904 roku. Do podróży rzeczywistej i imaginacyjnej po Dublinie, po jego turystycznych atrakcjach, a także po miejscach zwykle rzadko odwiedzanych, zachęcają barwna narracja, ilustracje i szczegółowe mapki. Zamieszczony na końcu słownik bohaterów Ulissesa, zawierający blisko 250 biogramów, zaprasza do pierwszej albo kolejnej lektury jednej z najsławniejszych powieści XX wieku.
Rzeczywistość Poprzecierana
- 388 stránek
- 14 hodin čtení
Wracam tu do starych znajomych: Joyce’a, Kafki i Schulza, sięgam po postaci nowe (Celan, Cylkow, Bialik). Próbuję zmierzyć się z twórcą może dla mnie najważniejszym – Tadeuszem Kantorem – i zrozumieć hipnotyczny wpływ, jaki wciąż na mnie wywiera. W tym sensie jest to książka osobista, chociaż staram się unikać osobistego tonu, oddając głos samej literaturze. To ona jest i powinna być bohaterką pierwszoplanową. Czytelniczce albo Czytelnikowi na pewno rzuci się w oczy rozmaitość wątków tkackich. Powód jest prosty. Otóż w niejednej tradycji i niejednej kulturze czynność tkania kojarzona bywa ze snuciem opowieści, a gotowa tkanina – z tekstem, który mieni się znaczeniami i określa z osobna los każdego człowieka. Ale również tkanie i pisanie mają ze sobą wiele wspólnego. I tu, i tam chodzi przecież o trwałe i oryginalne splecenie wątku i osnowy. A w praktyce – o ciężką robotę, która polega na ustawicznym pruciu i zawęźlaniu nitek symbolizujących warstwy sensów, języków i tradycji, pamięci i rzeczy niepamiętanych, wpływów i nawiązań symbolizujących także pojedyncze ludzkie głosy. Te znowuż są najlepiej słyszalne w prześwitach i ubytkach tekstu. W przetarciach widać i słychać więcej, i to one najbardziej mnie interesują.