Klaus Merz je uznávaný autor, jehož dílo se vyznačuje lehkostí, stručností a precizností vyjadřování. Jako básník i vypravěč dokáže mistrně zachytit podstatu tématu s neobyčejnou jasností. Jeho rozsáhlá tvorba zahrnuje poezii, povídky, novely a eseje, zejména na téma výtvarného umění, ale také rozhlasové hry, scénáře a divadelní hry. Merzův jedinečný styl a schopnost precizní formulace z něj činí významnou postavu současné literatury.
Gedichte und Geschichten, die einfangen, was im Innersten bewegt, die dort anknüpfen, wo wir uns verloren fühlen, die auffangen im Jetzt Es sind nicht nur die Worte, die widerhallen, sondern die Räume, die sich dazwischen auftun. Räume, in denen sich Lebensgeschichten entwickeln, Räume, die sich mit Klang und Farbe füllen, in denen sich die Gedanken auf die Reise begeben und wieder zu sich zurückkehren. Dabei nimmt Klaus Merz die Wörter stets beim Wort. Er verzichtet auf alles überflüssige Beiwerk und verschafft der Sprache so den Spielraum, sich zu entfalten. Klaus Merz über Erinnerung, das Flirren der Zukunft, den Moment „Noch Licht im Haus" bündelt die ganze Vielfalt des poetischen Werks von Klaus Merz: das vermeintlich Beiläufige, dem er neue Tiefe und Weite abgewinnt; unscheinbare Momente, in denen sich Türen zur Erinnerung auftun; der Dialog mit Musik und bildender Kunst, den er weiterführt. Neben die Gedichte dieses Bandes stellt Klaus Merz kurze Geschichten, poetische Miniaturen, die in wenigen Zeilen ganze Romane erzählen. „So spielerisch genau kann die Kunst kleiner Form werden, wenn ein Könner wie Merz seine Fantasie auf ein Minimum an Worten verpflichtet." Thomas Poiss, Frankfurter Allgemeine Zeitung
Dokąd zmierza wiersz? Przechodzi obok mnie, odwrócony. Czasem całymi dniami,
tygodniami, miesiącami nie mogę złapać takiego, który by mną zawładnął.
Możliwe, że wiersz nosi głowę za wysoko albo ja za bardzo opuszczam swoją, kto
wie… Jednak niespodziewanie spotykamy się na wysokości oczu, a ten stan
pojawia się cicho, jakby podstępnie. Klaus Merz (fragment Wstępu) Wiersz, jak
każdy „porządny” tekst, składa się w pierwszej kolejności z języka, nie z
losu. Wiersz odbywa drogę: od malarstwa do piekarstwa. Od liryki do epiki.
Przekracza granice, prześlizguje się, w podwójnym sensie, i towarzyszy nam w
drodze stąd tam. Nakłada farbę i równocześnie sam otrzymuje od niej misję do
wypełnienia. Zaspokaja głód, a chciałby także karmić ducha i duszę – „słowem”.
Bo wiersz odsyła, mimochodem jak zawsze, do czegoś poza sobą. Odsyła do
tajemnicy – na ile to możliwe, bez udawanej tajemniczości, wyłącznie mocą
swego alfabetu. I anagramuje, nie, wyławia z mgły istotę życia, czasem również
bujając. I pozwala widzieć. Dokąd zmierza wiersz? Zawsze i przede wszystkim do
samego siebie. I w zasadzie nie lubi, żeby o nim mówić, bo przecież sam mówi
za siebie: trzeba go tylko przeczytać. Pismo Gdyby rzeczywistość sama tworzyła
zdania, nam nie pozostawałoby nic do opowiedzenia. A co byłoby do przeżycia,
byłoby już przeżyte. Jacek Kowalski (fragment Posłowia) Klaus Merz (ur. 1945)
Od dłuższego czasu czołowa postać współczesnej literatury szwajcarskiej. Poeta
i prozaik, w Polsce znany dotąd z powieści Jakub śpi, tomu krótszej i dłuższej
prozy W stroju Adama oraz przekładów wierszy w antologii współczesnej poezji
szwajcarskiej Poszerzenie źrenic i czasopismach, m.in. na łamach „Tygla
Kultury”, „Afrontu”, „Wizji”. Krytyka literacka w jego rodzinnym kraju
częstokroć operuje w stosunku do jego poezji określeniem „mistrz
lakoniczności”. Ale powiedzieć o jego wierszach, że są lakoniczne, to nic nie
powiedzieć. Merz jest niezwykle uważnym obserwatorem życia, niekiedy
sarkastycznym, niekiedy pełnym humoru, niekiedy brutalnym w swoich wnioskach i
spostrzeżeniach. Jego liryka zdaje się istnieć na jednym tonie, bez aktów
strzelistych czy upadków. Jak porcelanowe figurki uderzające o siebie bez
widocznego powodu w środku nocy, wiersze te wydają długi, wibrujący dźwięk,
który wrażliwy czytelnik będzie odtąd nosić w sobie bez końca. Są one również
głęboko kontemplacyjne, wręcz medytacyjne. Piękno tworzy się samo, trzeba je
tylko umieć dostrzegać w najdrobniejszych szczegółach, tych smutnych i tych
radosnych. Wiersze Klausa Merza nieustannie skłaniają nas do zadawania sobie
pytania: „kim jestem?” Wtedy nagle pojawia się spokój. To warunek niezbędny
widzenia, widzenia siebie i wszystkich zjawisk ze wszystkich możliwych stron
jednocześnie. A zarazem i przywilej wzruszenia tym, co się nam przydarza w
związku z ludźmi, których spotykamy na swej drodze. Widzenie nie wymaga wielu
słów. Ich nadmiar jest w istocie dewastacją zjawisk, a pogardzane tautologie
wydają się jedynym wyjściem i ratunkiem. Oko, którym widzę, jest tym samym
okiem, które mnie ogląda. Ta maksyma zen oddaje istotę tej liryki. Jest ona
jak hamulec bezpieczeństwa w naszych dystopijnych czasach. Jacek Kowalski
Klaus Merz is one of the most prominent, prolific, and versatile Swiss writers working today. Celebrated as a master of concise, condensed sentences, Merz brings depth and resonance to spare narratives with lyrical prose and striking images. Stigmata of Bliss brings together three of Merz's critically acclaimed novellas, offering English readers the perfect introduction to his work. Jacob Asleep introduces a family marked by illness, eccentricity, and a child's death. In A Man's Fate, a moment of inattention on a mountainous hike upends a teacher's life and his understanding of mortality. And finally, The Argentine traces the fluctuations of memory and desire in a man's journey around the world. In each novella, Merz takes readers on a profound and intimate journey. Read as a whole, the works complement, enrich, and echo each other.
VOM PRAGER FRÜHLING ÜBER DEN MAUERFALL BIS ZUR FINANZKRISE UND DER FUßBALLMEISTERSCHAFT Verdichtet im MIKROKOSMOS EINER FIRMENGESCHICHTE entfaltet KLAUS MERZ die Kulisse der letzten fünf Jahrzehnte und erzählt wie beiläufig auch VOM EIGENEN „IN DER WELT SEIN“. In GROßER POETISCHER ANSCHAULICHKEIT gibt er dabei weit mehr preis als manch beflissener Lebensbericht. Es klingt alles ein wenig anders und doch vertraut in der „firma“ - in diesem Eindruck wandert man an der Hand des Autors in den zweiten Teil des Buches. In Form von Gedichten führt Merz darin hoch „Über den Zaun hinaus“: INS TIEFE, INS WEITE. VIELFACH AUSGEZEICHNETE KUNST DER VERDICHTUNG VON KLAUS MERZ Mit einem Augenzwinkern verdichtet der vielfach ausgezeichnete Lyriker und Romancier Klaus Merz die EIGENE AUTOBIOGRAPHIE zu einer Firmensaga. Die großen Umbrüche unserer Zeit spiegeln sich darin ebenso wider wie die KLEINEN MENSCHLICHEN TRAGÖDIEN des Alltags. Mühelos lässt Merz in manch unscheinbarer Episode das WESEN DES ZWISCHENMENSCHLICHEN durchschimmern - und zeigt wieder, wie aufregend es sein kann, die Welt mit dem Blick des Lyrikers, des Verdichters wahrzunehmen. Eine BESONDERE SCHULE DER WAHRNEHMUNG, veredelt mit acht eigens angefertigten PINSELZEICHNUNGEN VON HEINZ EGGER. „Wie Blitze in der Nacht leuchten seine Texte in die Welt.“ Süddeutsche Zeitung, Stefan Sommer
Když Lenin dědeček krátce po druhé světové válce nastupuje na palubu lodi do Buenos Aires, pluje vstříc dobrodružství v Novém světě, který mu nepřipadá tak unavený a opotřebovaný jako stará, válkou zničená Evropa. Ale neodbytná senná rýma ho brzy donutí vzdát se snu o svobodném pasteveckém životě. Místo toho se setkává s uměním tanga a s uměním milovat. Za dva roky se přesto vrací do vlasti a stane po boku Amélie, která na něj nepřestala čekat. Vzpomínku na dobu prožitou v cizině, která z něho udělala Argentince, žárlivě střeží jako cenný poklad a odkryje ji teprve po své smrti. Nevzrušivě, s jemnou ironií zachycuje Klaus Merz pohledem vnučky život muže, který nikdy nepřestal být sám sebou.
Klaus Merz gehört seit vielen Jahren zu den außerordentlichen Stimmen der deutschsprachigen Gegenwartsliteratur. Für seine Lyrik und Prosawerke wie z.B. Jakob schläft wurde er mit zahlreichen Preisen ausgezeichnet.Der dritte Band der Werkausgabe von Klaus Merz, der seine Prosa aus den Jahren von 1983 bis 1995 versammelt, zeigt den Erzähler Merz als Meister der Seine Figuren halten sich in einem labilen Gleichgewicht zwischen Verheerungen und Momenten des Glücks. Kern des Bandes bilden jene viel gerühmten Erzählungen, die 1988 unter dem Titel Tremolo, Trümmer erschienen sind. Erstmals in Buchform erscheint Die Schonung. Eine Moritat in sieben Gängen.
Die sechste Ausgabe von 'viceversa' präsentiert erneut Dossiers zur Schweizer
Literatur aller vier Landesteile. Autorengespräche und Essays, literarische
Texte und Übersetzungen zeichnen ein lebendiges Bild der Schweizer
Literaturen. Vorgestellt werden die deutschsprachigen Autoren Klaus Merz,
Erica Pedretti und Alain Claude Sulzer, die Westschweizer Yvette Z Graggen und
Jacques Roman und der Tessiner Fabio Pusterla. Kostproben bisher
unveröffentlichter Texte geben Dumenic Andry, Wanda Schmid, Marcel Miracle und
Pietro De Marchi. Hartmut Fähndrich, Genia Català und Matteo Campagnoli
übersetzen einen Text ihrer Wahl. Die neue Rubrik 'Zu Gast' widmet sich der
Schweiz-Argentinierin Alfonsina Storni und dem Ukrainer Juri Andruchowytsch.
Den Abschluss bilden Kurzbesprechungen ausgewählter Schweizer Neuerscheinungen
und die Literaturchronik 2011.
Merzovy povídky a krátké prózy jsou tak obyčejné i rozmanité, tak podivné i poetické jako je sám život: nečekané setkání s věštcem, podivuhodný příběh neznámého vynálezce, teskný život siláckého přistěhovalce, klopotné hledání skromného vesnického umělce. Nemoc a smrt jako nedílná součást naší každodennosti. A autorovo umění zachytit přesným a střídmým výrazivem pomíjivost nálady, vystupňovat příběh překvapivým zvratem, a to tak lakonicky, že si vystačí mnohdy jen náznakem, kterým však dosahuje nebývalé výrazové preciznosti.
Aus dem Staub zeigt Klaus Merz einmal mehr als Meister der Verdichtung. Aus kurzen, sparsam gesetzten Versen entwickelt er ganze Lebensgeschichten, zeichnet mit bloßen Andeutungen Bilder voller Farben und Licht. Ob Klaus Merz über alltägliche Szenen schreibt oder in seine Erinnerungen eintaucht, ob er fremden Orten und Menschen begegnet oder vertrauten – stets gelingt es ihm, den Blick auf das Wesentliche zu richten und ihm seinen ganz eigenen Tonfall zu verleihen. Unter der Oberfläche seiner lakonischen Poesie blitzen Witz und feine Ironie auf, hinter dem ruhigen Vordergrund seiner Gedichte verbergen sich Momente voller Überraschung und Verstörung.