Vztah matky a dcery. Dobré rady, výčitky a láska. Trochu nezdravá. Ale ta máma měla dítě jako mladá („litovala, že ukončila studium, ne těhotenství“) a nestačila sama dospět, pak onemocněla – a odešla dřív, než zestárla. Její dcera píše vyznání jazykem písniček, sociálních sítí, příběhů, citátů. Vypráví o prázdném místě po blízkém člověku, o smutku v době a společnosti, která je raději mladá, veselá a zdravá a neví si úplně rady s umíráním. Za to samozřejmě můžou matky. I tady bychom mohli vypočítat spoustu chyb: trochu moc pije, nevychází s penězi a taky s muži, i když ji přitahují, obléká se vyzývavě a není důsledná ve výchově. Jenže milujeme jen dokonalé matky? Při čtení je dovoleno smát se i brečet.
Rozprawa ta jest nietuzinkowym, a przy tym błyskotliwym przykładem
historycznego opracowania z pogranicza filozofii (antropologii filozoficznej),
psychopatologii (filozofii psychiatrii) oraz aksjologii. Co szczególnie ważne,
analizy i rozważania prowadzone przez autorkę jawią się współczesnemu
czytelnikowi jako nadal istotne, pasjonujące i aktualne, mimo że opisywane w
pracy wydarzenia rozegrały się niemal 150 lat temu. Trzeba podkreślić zarówno
interdyscyplinarność książki (w prowadzonych analizach autorka zademonstrowała
i twórczo wykorzystała rozległą wiedzę z zakresu filozofii, medycyny i
psychiatrii, psychopatologii, psychologii oraz sądownictwa), jak i jej walory
intelektualne: wszystkie etapy postępowania badawczego zostały przeprowadzone
przez autorkę w sposób wzorcowy. [...] Książka ma w całości spójną i logiczną
strukturę, jasno zarysowany scenariusz zaś jest realizowany przez autorkę w
sposób modelowy. Dojrzałość intelektualna badaczki ujawnia się we wszystkich
elementach prowadzonych przez nią analiz. Ta filozoficzna rozprawa napisana
jest z wielkim zacięciem i smakiem humanistycznym, a jej najlepsze momenty o
eseistycznym charakterze budzą podziw, szczególnie w kontekście bardzo młodego
wieku autorki. Na tle innych prac tego rodzaju rozprawa Miry Marcinów jawi się
jako ze wszech miar wyjątkowa i wartościowa, na jej lekturze skorzystają
poznawczo humaniści wszelkiej orientacji, zarówno studenci, jak i pracownicy
naukowi. Z pewnością też zechcą po nią sięgnąć psychoterapeuci, lekarze
psychiatrzy oraz wszyscy ci, którzy są zainteresowani chorobą psychiczną,
egzystencjalnymi problemami człowieka dorosłego oraz tym, co w literaturze
filozoficznej zwykło się określać jako ludzką kondycję. Mira Marcinów (ur.
1985) ukończyła psychologię i filozofię w ramach Międzywydziałowych
Indywidualnych Studiów Humanistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim. Autorka
licznych artykułów z filozofii i historii psychiatrii. Publikowała m.in. w
„Przeglądzie Psychologicznym', „Zagadnieniach Naukoznawstwa', francuskim
czasopiśmie „Orpheus' i angielskich monografiach poświęconych problematyce
szaleństwa. Laureatka wielu nagród i stypendiów, w tym Nagrody im. Jerzego
Perzanowskiego oraz Funduszu im. Adama Krzyżanowskiego UJ. Uczestniczka staży
badawczych w Oxfordzie, Porto, Londynie i Buenos Aires. Zajmuje się
udzielaniem pomocy psychologicznej, szczególnie terapią tańcem. Podjęła studia
doktoranckie w Instytucie Psychologii UJ, gdzie prowadzi działalność naukową i
dydaktyczną koncentrującą się wokół kulturowych ujęć obłędu.
W 10-rocznicę napisania „Historii polskiego szaleństwa”, książki będącej
pierwszą próbą stworzenia archeologii polskiego szaleństwa, publikujemy jej
drugie wydanie. Księgi polskich obłąkanych XIX stulecia nie ma. Gdyby jednak
istniała, trzeba by jej szukać gdzieś pomiędzy Liber chamorum, spisem luźnych
ludzi czy katalogiem przypłotnic. Mieszkańcom szalonych kamienic, czubkom,
smutnodurnym, ludziom zadumowym należałoby się jednak szczególne miejsce w tym
konglomeracie wykluczonych. Historia polskiego szaleństwa w XIX wieku jest
bowiem historią bezprecedensowej medykalizacji. Wiek XIX uznał prawo do
choroby umysłowej, ale to wiek XX i XXI całkowicie utożsamił szalonego z
„chorym na szaleństwo”. Obłęd, szaleństwo, pomieszanie zmysłów to mroczne i
budzące lęk aspekty ludzkiej kondycji, które potrafią nas także pociągać,
uwodzić i intrygować. Niezwykła książka Miry Marcinów bezpiecznie prowadzi nas
do wrót duchowego Hadesu, gdzie po przeżyciu katharsis zostajemy przywróceni
samym sobie. Pozwala nie tylko zapoznać się z niemal nieznaną, a przecież
fascynującą przeszłością rodzimej psychopatologii, ale w niebagatelny sposób
przyczynia się także do wzrostu naszego samopoznania. dr hab. Bartłomiej
Dobroczyński, Instytut Psychologii UJ