a***@g***.com
Krasna metafora, vystihujici strach pred molochem moderniho byrokratickeho statu
Pewien geodeta, znany tylko jako „K.”, zostaje wezwany do Miasteczka. Po przybyciu musi się odnaleźć w zawiłym, biurokratycznym labiryncie, wśrod asystentów i posłańców, pokojówek i hotelarek, kierowników i… ich kochanek. Czeka na instrukcje z Zamku, lecz nie wie, jak wygląda jego pracodawca, telefony milczą, a poza tym nie wiadomo nawet, co tak naprawdę ma robić. To przeszywające studium bezradności i ostatnie arcydzieło Kafki urywa się, jak samo życie, w połowie zdania.?
Zamek, Jaromír Švejdík
Krasna metafora, vystihujici strach pred molochem moderniho byrokratickeho statu